Ostatnio jadąc samochodem usłyszałem w radio przebój stary jak świat. Zespół IRA i ich hit z 1991 r. - 'Mój dom'. Od razu w pamięci zaświtały mi obrazy z kolonii w Kozienicach, na których to razem z Brzozą słuchaliśmy ich kasety non-stop! 'Mój dom' i 'Bierz mnie' to były nasze ulubione kawałki. Aż łezka się w oku zakręciła. Niesamowite ile to informacji i wspomnień potrafi zapisać ludzki mózg w powiązaniu z muzyką.
Pamiętam, że chcąc się upodobnić do ówczesnych gwiazd rocka malowaliśmy sobie na ramionach tatuaże. Trupie czaszki, pistolety i róże szybko spodobały się innym kolonistom. I tu zwietrzyliśmy interes;) Otworzyliśmy zakład tatuażu i braliśmy kasę za nasze dzieła. Oczywiście szybko wpadliśmy na lewym interesie, ale na dodatkowe gumy Turbo i lody z automatu starczyło;) IRA nigdy potem nie zagościła w moim odtwarzaczu na dłużej, ale te dwie piosenki już na zawsze będą mi się dobrze kojarzyć.
IRA - Mój dom
Płyta: Mój dom
Rok: 1991
Słowa: Jakub Płucisz
Muzyka: Jakub Płucisz
Wydawnictwo: Kontakt, TOP Music
Utwór otwierający płytę Mój dom, to hardrockowy manifest pokolenia wychowanego na przełomie lat 80-tych i 90-tych. Pełny nawiązań i refleksji do życia w Polsce po 1989 roku. Smutny tekst o braku pracy, pieniędzy i o szarości życia. Ale mimo to, jest tu niewypowiedziana nadzieje, że będzie lepiej. Bo, to mój dom!
IRA - Bierz mnie
Płyta: Mój dom
Rok: 1991
Słowa: Artur Gadowski
Muzyka: Jakub Płucisz
Wydawnictwo: Kontakt, TOP Music
Osłuchane mocno, ale w końcu to jeden z najpopularniejszych utworów w repertuarze IRY. Muzyka jest prosta, to czysty rock. Ale cały urok tego utworu tkwi w tekście.
Artur Gadowski tak skomentował jego powstanie: "To nasz wspólny żart. Sama muzyka powstała bardzo dawno, ale za to strasznie brakowało nam do niej tekstu. Nikt nie miał pomysłu nawet na temat. Kiedyś, gdy relaksowaliśmy się w hotelu ktoś rzucił hasło, żebyśmy wspólnie rozgryźli ten orzech. Zaczęliśmy snuć historię, jak by to było, gdyby pewnego pięknego dnia ktoś obudził się rano z nieznajomą, nagą kobietą w łóżku. Nie chcieliśmy takiego faceta zostawiać bez szans, po prostu nie mógł okazać się cieniasem. Stąd taka poetyka, którą najlepiej oddaje sam tytuł. po prostu żart, efekt kilkunastominutowej zabawy".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz