czwartek, 11 kwietnia 2013

Black Sabbath - Fluff

BLACK SABBATH - Fluff

Płyta: Sabbath Bloody Sabbath
Rok: 1973
Muzyka: Tonny Iommi, Ozzy Osbourne, Geezer Butler, Bill Ward
Wydawnictwo: Vertigo, World Wide Artists, Warner Bros.

Black Sabbath. Zespół, który zdefiniował nowy styl muzyczny. Panowie Tonny Iommi, Ozzy Osbourne, Geezer Butler i Bill Ward do dziś nazywani są ojcami heavy metalu. Pierwsze lata działalności to niezwykle płodny okres w historii grupy. Płyty 'Black Sabbath', 'Paranoid', 'Master Of Reality' i 'Sabbath Bloody Sabbath' to kanon muzyki. Te albumy są niczym kopalnia pełna świetnych riffów i aranżacji iskrzących niebanalnymi pomysłami. Można z nich czerpać pełnymi garściami. Nisko nastrojona i potężnie brzmiąca gitara, ciężka sekcja rytmiczna oraz niemalże histeryczny śpiew to charakterystyczne i oryginalne brzmienie Black Sabbath. Do tego ponure teksty, które wzmacniały złowieszczy i pesymistyczny nastrój w muzyce.
A dlaczego 'Fluff'? Dlaczego utwór, który jest w totalnej opozycji do całej twórczości Black Sabbath? Ponieważ jest to instrumentalne cudo! Przepiękna akustyczna kompozycja. Tylko gitara i fortepian. Niezwykle eteryczna w swoim brzmieniu. Spokojna, szlachetna. Zamknijcie oczy i pozwólcie dźwiękom płynąć.


7 komentarzy:

  1. Łukasz,
    jak zawsze super wybor. Mnie ten kawałek fascynuje od kiedy powstal, a jeszcze bardziej od kiedy nauczylem się go grac na gitarze :)) amatorsko oczywiscie. Sabaci o odrebna historia w muzyce rockowej. Zadko graja takie feelingowe kawalki. Bardzo jeszcze lubię CHANGES. Polecam. Zwroc jeszcze uwagę na THE WRIT oraz MEGALOMANIA z albumu SABOTAGE. Wojtek N

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. CHANGES to klasyk przez duże ‘K’, aż wstyd nie znać;) THE WRIT zupełnie nie kojarzyłem. I muszę przyznać, że strasznie pokręcony jest ten kawałek! Lubię takie zmiany tempa i nastroju. Dzięki za ten utwór.
      A co do tych feelingowych kawałków z repertuaru Black Sabbath to jeszcze bardzo lubię PLANET CARAVAN (Paranoid 1970). Płynie ten utwór w taki nieśpieszny, powolny sposób. Z mocniejszych uderzeń uwielbiam CHILDREN OF THE GRAVE (Master Of Reality 1971) i SABBRA CADABRA (Sabbath Bloody Sabbath 1973). Oba utwory niesamowicie maszerują.

      Usuń
  2. Changes i ja uwielbiam, choć jestem przy Was totalnym zzzzzzzzeeereeeem myzycznym :)
    a ten kawałek....piękny....:):)

    OdpowiedzUsuń
  3. A jak już jesteśmy przy Ozzy'm O. to ja też mam ulubiony kawałek - oczywiście zapodany wieki temu przez mojego kochanego Męża:)- "Mama, I'm coming home". Jest niezwykle nostalgiczny i zwyczajnie mnie wzrusza ten stary facet, który po prostu śpiewa dla mamy. Bo w końcu wszyscy wiemy, że nie ma jak u mamy...

    OdpowiedzUsuń
  4. A jeśli chodzi o Fluff to jedna z piosenek, którą usypiamy Stasia mając nadzieję, że zachowa miłe wspomnienia z życia w brzuchu ... To piękna kołysanka.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ale Nam się dyskusja rozwinęła;)
    Endż! Wcale nie jesteś totalnym zerem muzycznym! Dzięki Tobie np. zwróciłem uwagę na Thin Lizzy:) no i jesteś pierwszą żoną Boba Marleya, więc to trochę zobowiązuje;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Dla zainteresowanych linki do wspomnianych utworów:
    - Planet Caravan (1970 Paranoid)
    http://www.youtube.com/watch?v=P0knGBI7_pU
    - Children Of The Grave (1971 Master Of Reality)
    http://www.youtube.com/watch?v=9rihpED_obk
    - Changes (1972 Vol.4)
    http://www.youtube.com/watch?v=ueJisPpkzpY
    - Sabbra Cadabra (1973 Sabbath Bloddy Sabbath)
    http://www.youtube.com/watch?v=KmEWTZKDk78
    - Mama, I'm Coming Home (1991 - No More Tears)
    http://www.youtube.com/watch?v=dvNXF7aGP2s

    OdpowiedzUsuń