środa, 27 lutego 2013

The Beatles - Come Together

THE BEATLES - Come Together

Płyta: Abbey Road
Rok: 1969
Słowa: John Lennon, Paul McCartney
Muzyka: John Lennon, Paul McCartney
Wydawnictwo: Apple, Parlophone, EMI

Czy może być bardziej kultowy zespół? Czy może być bardziej kultowa okładka płyty? W 1969 roku legenda The Beatles chwiała się w posadach. Konflikty wewnątrz zespołu sięgnęły zenitu. Paul McCartney za wszelką cenę chciał pozostać liderem. George Harrison, który rozwinął swoje zdolności kompozytorskie miał dosyć stania w drugim szeregu. A Yoko Ono robiła wszystko by mieć Johna Lennona tylko dla siebie. I nagle, pomimo atmosfery gęstej od wspólnych animozji i nieporozumień członkowie The Beatles robią coś niezrozumiałego. Mając nagrany wcześniej album 'Get Back' (przemianowany później na 'Let It Be') odkładają go do archiwum i na kilka dni wchodzą do studia. Nagrywają ostatni wspólny album - 'Abbey Road' - przez wielu fanów uznawany za ich najlepszy.
W moim odczuciu 'Come Together' to przejaw czystego geniuszu. Jest to prosty, ale zarazem jeden z najbardziej rockowych i surowych przebojów The Beatles. Utwór ten, swoją energią i melodyjnością miażdży mnie niczym potężny rockowy walec. Dźwięk jest czysty, klarowny i bardzo przestrzenny. Mam wrażenie, że żadna z wcześniejszych płyt The Beatles nie brzmiała tak dobrze.
Uwielbiam 'Come Together' za ten klimat, bas i zblazowany wokal Johna Lennona.


Ciekawostka:
'Come Together' to jeden z najczęściej coverowanych utworów The Beatles. Przypomnę tylko te najbardziej udane i popularne przeróbki. Co ciekawe mam wrażenie, że ten utwór nawet grany i śpiewany przez kogoś innego zawsze brzmi dobrze. Sprawdźcie sami.

AEROSMITH
W 1978 roku muzycy Aerosmith jako Future Villian Band wystąpili w filmie 'Sgt. Pepper's Lonley Hearts Club Band', w którym znani wykonawcy grali i śpiewali utwory The Beatles. Ich wykonanie 'Come Together' jest jednym z najlepszych.


MICHAEL JACKSON
Król muzyki pop również postanowił zmierzyć się z legendą The Beatles. W 1988 roku Michael Jackson nagrywa własną wersję 'Come Together'. Oficjalnie pojawia się dopiero na albumie 'HIStory: Past, Present and Future, Book I' w roku 1995.


MARCUS MILLER
W 1994 roku Marcus Miller na płycie 'Tales' nagrywa instrumentalną wersję 'Come Together', która jest mocno osadzona w klimacie funky.


IRA
W trakcie sesji nagraniowej płyty 'Mój dom' IRA zarejestrowała własną wersję 'Come Together'. Do współpracy nad tym utworem muzycy zaprosili: Grzegorza Kupczyka (Turbo), Czesława Niemena, Grzegorza Skawińskiego (Kombi, O.N.A.) i Janusza Pyzowskiego (TSA). Niestety cover nie doczekał się publikacji.


A Wy za którą wersją się opowiadacie?

piątek, 22 lutego 2013

Budka Suflera - Jest taki samotny dom

BUDKA SUFLERA - Jest taki samotny dom

Płyta: Cień wielkiej góry
Rok: 1975
Słowa: Adam Sikorski
Muzyka: Romuald Lipko, Krzysztof Cugowski

Niewiele jest zespołów, których debiut tryska całą paletą pomysłów. Jest pełen energii i brawury. Romuald Lipko wraz z Krzysztofem Cugowskim wykazali się niezwykłym zmysłem kompozytorskim efektownie łącząc hard rock z rockiem progresywnym. Do nagrania albumu zaproszono również uznanych gości. Czesław Niemen wsparł zespół partiami instrumentalnymi w utworze 'Szalony Koń' grając na swoim syntezatorze Mooga (jedynym w kraju), Marek Stefankiewicz nagrał pozostałe partie organowe, a żeński zespół Alibabki wspomógł muzyków w chórkach.
'Jest taki samotny dom' to absolutna klasyka polskiego rocka. Mini-suita pełna jest zmian tempa i nastroju. Niesamowity tekst, szalony i romantyczny zarazem: samotny wędrowiec, noc, opustoszały dom i zjawy. Potężny wokal i to co dla mnie najcudowniejsze - efektowna kumulacja! Uwielbiam ten moment, gdy mamy zmianę tempa, wyciszenie i nagle Alibabki śpiewają 'A po nocy przychodzi dzień...' i po chwili Cugowski dołącza do chórku. Jak dla mnie, jest to małe arcydzieło. Niesamowity klimat. Moment, który powoduje, że mam ciarki na plecach.
Szkoda jedynie, że poziom produkcji nie dorównał jakości muzyki. Gdyby wersja studyjna miała takie przestrzenne brzmienie jak wykonania live utwór miażdżyłby totalnie.

wtorek, 19 lutego 2013

The Doors - Riders On The Storm

THE DOORS - Riders On The Storm

Płyta: L.A. Woman
Rok: 1971
Słowa: The Doors
Muzyka: The Doors
Wydawnictwo: Elektra

Są zespoły, które stają się nieśmiertelne z różnych powodów. The Doors oprócz legendy zbudowanej na śmierci Jima Morrisona doskonale połączyli muzyczną erudycję z rockową zadziornością. Nagrywali świetną muzykę wypełnioną tekstami, które aż kipiały od emocji i dwuznaczności. A do tego Jim potrafił czarować, mamić i uwodzić słuchaczy swoim głosem i charyzmą jak nikt inny.
W trakcie nagrywania L.A. Woman 'Król Jaszczur' jak nazywano Morrisona nie był już chodzącym symbolem seksu. Nosił gęstą brodę i kilka nadprogramowych kilogramów. W głosie słychać pijacką chrypkę, na którą sumiennie zapracował. Ale dzięki temu powstał brudny, szorstki i żarliwy album. Pełny bluesa wymieszanego z szoczystym rockiem.
'Riders On The Storm' to jeden z nieśmiertelnych utworów w historii rocka. Niesamowicie klimatyczny, spowity mrokiem i podskórnie dramatyczny. Posłuchajcie tych klawiszy, tego deszczu i tego nad wyraz spokojnego głosu Jima. Mam wrażenie jakby śpiewał z zaświatów. Tak jakby przeczuwał co się stanie i był z tym pogodzony. W końcu 'Riders On The Storm' to ostatni utwór jaki nagrał Jim Morrison.


czwartek, 14 lutego 2013

Free - Be My Friend

FREE - Be My Friend

Płyta: Highway
Rok: 1970
Słowa: Paul Rodgers & Andy Fraser
Muzyka: Paul Rodgers & Andy Fraser
Wydawnictwo: Island

Kto z nas choć raz nie pomyślał o idealnej miłości? Kto z nas choć raz się nie sparzył? Kto z nas choć raz się na kimś nie zawiódł? Kto z nas choć raz nie skłamał? Nie ma idealnej miłości. My nie jesteśmy idealni. Miłość powinna być prawdziwa. Jak nasze życie. Pełna emocji, uczuć, pracy, walki o siebie i ukochaną osobę. Ale życie bywa również bolesne, smutne i nieraz naznaczone serią rozczarowań. Może właśnie dlatego zamiast silić się na wielkie fajerwerki i nosić głowę ponad obłokami warto skupić się na rzeczywistości. Na tym co mamy tu i teraz. I walczyć o swoją miłość cały czas i z całych sił.
A dlaczego 'Be My Friend'? Ponieważ jak dla mnie jest to jedna z najpiękniejszych piosenek miłosnych. Słowa są tutaj proste, a muzyka pozbawiona akompaniamentu orkiestry i plastikowych ozdobników tworzy intymny klimat. Paul Rodgers swoim śpiewem bardzo subtelnie dotyka tego co ludzkie - lęku przed samotnością i wielką potrzebę bliskości. Bo w miłości też o to chodzi, by być dla siebie przyjaciółmi, wspierać się i motywować do działania. W końcu dziś święto miłości.


wtorek, 12 lutego 2013

Rainbow - Catch The Rainbow

RAINBOW - Catch The Rainbow

Płyta: Ritchie Blackmore's Rainbow
Rok: 1975
Słowa: Ritchie Blackmore & Ronnie James Dio
Muzyka: Ritchie Blackmore & Ronnie James Dio
Wydawnictwo: Polydor

Wczesne Rainbow to połączenie geniuszu gitary Ritchiego Blackmore'a i jednego z najlepszych głosów w historii rocka, którego właścicielem był Ronnie James Dio. W 1975 roku Ritchie niezadowolony z faktu, iż brzmienie Deep Purple coraz bardziej zdominowane jest przez funk i soul postanawia odejść z zespołu. Poniekąd chce powrócić do korzeni swojego poprzedniego zespołu i grać hardrocka przesiąkniętego bluesem. Mając pełną swobodę działania jeszcze w tym samym roku wraz  z muzykami zespołu Elf nagrywa płytę Ritchie Blackmore's Rainbow.
'Catch The Rainbow' jest jednym z najlepszych utworów w katalogu Rainbow. Kompozycję tę można uznać za arcydzieło uczuć i delikatności w muzyce rockowej. Blackmore pieszcząc struny swojej gitary sprawia, że brzmi ona niezwykle lekko, wręcz baśniowo. Natomiast Dio pokazuje jak potrafi pięknie czarować swoim głosem. Śpiewa bardzo subtelnie, a zarazem pokazuje jak wielka siła w nim drzemie.
Za sprawą takich nagrań moje uwielbienie dla rocka wzrasta logarytmicznie. Jestem pełen podziwu dla muzyków, którzy w prosty sposób potrafią przekazać potężną dawkę emocji. 'Catch The Rainbow' jest po prostu piękne.


środa, 6 lutego 2013

Czerwone Gitary - Coda

CZERWONE GITARY – Coda

Płyta: Rytm Ziemi
Rok: 1974
Muzyka: Seweryn Krajewski
Wydawnictwo: Polskie Nagrania Muza

Pewnie większość osób kojarzy Czerwone Gitary z bigbitowymi hitami. Podobnie było ze mną. Instrumentalny utwór 'Coda' to polskie nawiązanie do muzyki funk. Po pierwszym przesłuchaniu musiałem sprawdzić czy to rzeczywiście Czerwone Gitary! Pulsująca sekcja rytmiczna (Jerzy Skrzypczyk – perkusja, Ryszard Kaczmarek – gitara basowa) i gitara Bernarda Dornowskiego to wspaniałe tło dla Seweryna Krajewskiego, który szaleje na syntezatorze.
Utwór w ciągu zaledwie dwóch minut potrafi wciągnąć słuchacza w swój świat. Jest w nim coś niepokojącego i szaleńczego. Seweryn Krajewski niczym szaman skupia na sobie całą uwagę i hipnotyzuje. Szkoda, że muzycy nie rozwinęli tego tematu dalej.
Przy słuchaniu takich  perełek dochodzę do wniosku, że polska muzyka z lat 70-tych kryje przede mną jeszcze wiele zaskakujących kompozycji. Posłuchajcie, będziecie zaskoczeni:)


niedziela, 3 lutego 2013

Depeche Mode - Useless

DEPECHE MODE - Useless

Płyta: Ultra
Rok: 1997
Słowa: Martin Gore
Muzyka: Martin Gore
Wydawnictwo: Mute, Reprise

Odważę się postawić tezę, że muzyka to tak naprawdę lustro naszego życia. W zależności od naszych emocji poszukujemy takich kompozycji, które poprawią nam humor lub wręcz dobiją. Czasami mam takie chwile w życiu, że potrzebuję zanurzyć się w muzyce, w której panuje złość, smutek i rozpacz. Taką kombinację uczuć znalazłem w 'Useless'.
Depeche Mode to nie jest mój ulubiony zespół. Ale jest pewien okres w ich twórczości, w którym nagrali coś z czym mogę się identyfikować. To płyta Ultra z 1997 roku. Do muzyki elektronicznej dodali środki ekspresji charakterystyczne dla rocka - dramatyczność, szczerość, złość. Przed nagraniem tego albumu David Gahan dwa razy wywinął się śmierci. Raz przedawkował narkotyki, a drugi raz miał nieudaną próbę samobójczą. Może właśnie dlatego ta płyta jest pełna goryczy...
'Useless' rozpoczyna się czystą grą perkusji, do której po chwili dochodzi soczysty motyw na gitarze, a tło niespokojnie zabarwiają klawisze. Dzięki temu jest to bardzo przestrzenny utwór i ma w sobie coś szczególnego. Udało się tutaj zawrzeć rewelacyjną melodię z życiowym tekstem pełnym emocji, który jest szyderczo zaśpiewany przez Gahana.